Czy stres powoduje choroby? Podsumowanie cyklu. cz.3
Jest to trzeci i zarazem ostatni post z cyklu wpisów na temat wpływu stresu na zdrowie człowieka. W pierwszym tekście skupiłam się na wyjaśnieniu pojęć homeostazy i allostazy, którymi posługuję się w kolejnych dwóch częściach cyklu. W drugim poście wyjaśniam jakie zmiany wywołuje stres w organizmie człowieka, natomiast w poniższym wpisie skupiam się na omówieniu wpływu przewlekłego lub powtarzającego się stresu na zdrowie i jakość życia człowieka.
Poprzednie części:
- Część I: Czy stres powoduje choroby? Homeostaza i allostaza
- Część II: Czy stres powoduje choroby? Jak działa zestresowany organizm
Jak wygląda proces uruchomienia reakcji stresowej, mającej na celu adaptację do stresora?
Na początek trochę teorii. Twórca pojęcia “stresu” Hans Selye – czyli ten badacz od zestresowanych szczurów, o którym pisałam w pierwszej części postów na temat stresu, po odkryciu faktu, że szczury na których prowadzono badania, narażone były na stres i znacznie częściej miały owrzodzenia układu pokarmowego, niż szczury z grup kontrolnych, których nie poddawano badaniom, stworzył trzyczęściową koncepcję działania reakcji stresowej (model GAS; General Adaptation Syndrome). Mimo, iż model ten zawiera pewien błąd, to na jego podstawie można wyciągnąć wiele ciekawych wniosków. Przypomnę, że reakcja stresowa następuje w wyniku pojawienia się czynnika wywołanego zmianą środowiska zewnętrznego lub wewnętrznego, który prowadzi do zaburzenia równowagi organizmu.
Badacz wyróżnił 3 stadia reakcji stresowej:
- Faza reakcji alarmowej ma na celu pozwolić organizmowi zauważyć stresor, czyli zaczynamy wtedy zdawać sobie sprawę z sytuacji: zamarzam, duży pies, biegający luzem warczy na mnie, jestem głodny, spóźnia się tramwaj itd. Selye dzieli tą fazę na 2 stadia: szoku i przeciwdziałania szokowi. Najpierw pojawia się lęk/panika, która następnie zaczyna ustępować, by przygotować organizm do podjęcia działań zaradczych.
- Faza odporności/ przystosowania podczas której organizm mobilizuje energię i podejmuje działania zmierzające do przywrócenia allostazy. Trwa ona do momentu ustąpienia stresora, trwałej adaptacji do stresora (np. nauka zdrowych sposobów regulacji swoich emocji) lub do wystąpienia fazy trzeciej.
- * Faza wyczerpania wg Selye, pojawia się, jeśli stresor nie ustępuje, a organizm zużył wszystkie hormony stresu. To tak jakby walczącej z przeciwnikiem armii skończyła się amunicja. Selye wierzył, że wtedy zaczynają pojawiać się i zaostrzać istniejące już choroby.
R.M.Sapolsky komentując teorię twórcy pojęcia stresu, stwierdza, że tak naprawdę niezmiernie rzadko dochodzi do sytuacji całkowitego zużycia amunicji. Organizmowi nie kończą się hormony stresu nawet przy jego długotrwałym działaniu. W rzeczywistości może pojawić się nie tyle wyczerpanie zasobów, co uczucie wyczerpania (ciągłe zmęczenie, depresja, zaburzenia lękowe, objawy psychosomatyczne, choroby) pojawia się na skutek kosztów, jakie organizm ponosi w wyniku walki ze stresorem, do którego, z jakiś powodów nie może się trwale zaadaptować, a nie w wyniku braku hormonów stresu. Chodzi o to, że utrzymywanie reakcji stresowej zbyt długo, może powodować większe szkody w organizmie, niż sam stresor! Np. ciężka praca i regularne robienie nadgodzin, kosztem snu, odpoczynku, dbania o relacje z ludźmi. Pewne problemy emocjonalne mogą więc pojawić się wtórnie, kiedy regularnie zaniedbujemy pewne obszary swojego życia, kosztem jednego. Ogromne znaczenie mają tutaj czynniki psychologiczne. Zazwyczaj to właśnie od elastyczności psychologicznej, gotowości do zmiany, stopnia dojrzałości itd. będzie zależało w jaki sposób dana osoba podejdzie do swojej sytuacji i jakie działania podejmie.
Kilka istotnych słów o rezyliencji, czyli umiejętności adaptacji, odporności, elastyczności psychologicznej i regeneracji zasobów
Warto zauważyć, że wbrew logice, którą kieruje się wiele ludzi, nauka radzenia sobie ze stresem nie polega na coraz sprytniejszym unikaniu wszystkiego, co nam się z nim kojarzy! Organizm człowieka wzmacnia się i uodparnia poprzez kontakt z optymalną dawką stresora, a nie poprzez uciekanie od niego.
Pierwszą odporność nabywamy, biorąc pierwszy oddech w momencie narodzin. Wraz z pierwszym tlenem, wdychamy bakterie, które stymulują immunologiczną armię naszego ciała do budowania obrony. Jak wiemy, również tak działają szczepionki, a sportowcy poddają działanie swoich mięśni ciągłemu stresowi, aby ich ciało mogło się wzmacniać i stawać coraz bardziej odporne. Każdy z nas doświadczył kiedyś zakwasów. Choć boli nas tak bardzo, że czasem ledwo możemy się poruszać, to nie mamy raczej wątpliwości, że to znak, że zrobiliśmy dla swojego ciała coś dobrego i kolejnym razem będzie już troszkę lepiej, trochę łatwiej. Gdybym zaczęła bać się uczucia bólu mięśni po treningu, to unikałabym jakiegokolwiek sportu, ale to mogłoby sprawić, że moje ciało będzie coraz słabsze i kto wie, może i nabawiłabym się zakwasów od wchodzenia po dłuższych schodach? Analogicznie jest ze stresem psychologicznym. Czujemy go zwłaszcza, jeśli coś jest dla nas ważne. Czasem im większy priorytet nadajemy unikaniu doświadczania stresu, ponad odwagę, by pozwalać sobie czuć go, kierować się swoimi wartościami i działać na rzecz tego, co chcielibyśmy mieć w swoim życiu, tym bardziej możemy oddalać się od życia takiego, jakiego pragniemy.
Niektóre skutki działania długotrwałego stresu na organizm.
Przede wszystkim stres działa jak kula śniegu staczająca się po zboczu wysokiej góry. Radząc sobie z nim nieumiejętnie możemy wpadać w mechanizm błędnego koła i pogarszać swoją sytuację. Skutkiem czego mogą pojawiać się problemy natury psychologicznej, tj. depresja, zaburzenia lękowe, objawy psychosomatyczne.
Kiedy przeżywamy długotrwały stres zawęża się nasza uwaga, mogą pojawiać się zniekształcenia poznawcze, które utrudniają adekwatną interpretację przydarzających nam się sytuacji i mogą sprawiać, że kula śnieżna będzie toczyć się coraz szybciej.
Przewlekły stres zwiększa ryzyko zachorowania na wrzody układu trawiennego, zakłóca procesy budowy, naprawy i przebudowy kości i tkanek. U dzieci może nawet dojść do zahamowania wzrostu, aż do rzadkiego zaburzenia endokrynologicznego o nazwie karłowatość deprywacyjna/ psychospołeczna.
Kobiety mogą mieć zaburzony cykl miesięczny lub może on nawet całkowicie zaniknąć, a mężczyźni mogą mieć obniżony poziom testosteronu i zmniejszoną produkcję plemników. Może dojść do obniżenia lub braku potrzeb seksualnych.
Osłabienie układu odpornościowego w wyniku przewlekłego stresu, sprawia, że możemy być bardziej narażeni na choroby zakaźne. Ponadto zdolność naszego ciała do zwalczenia zakażenia również może być obniżona.
Ponadto, obwody mózgu, które są uruchamiane w trakcie stresu, w wyniku jego przewlekłego działania, mogą zostać uszkodzone. Może to skutkować trudnościami w zapamiętywaniu i przywoływaniu wspomnień, problemy z koncentracją oraz przyspieszać proces starzenia się komórek naszego ciała.
Czy stres powoduje choroby? Podsumowanie.
“Jeśli w powtarzający się sposób włączasz reakcję stresową lub nie jesteś w stanie jej wyłączyć, kiedy skończy się stresujące zdarzenie, reakcja stresowa może potencjalnie stać się niszcząca. Ogromny odsetek chorób powiązanych ze stresem to zaburzenia wynikające z nadmiernych reakcji stresowych.” R.M.Sapolsky
Jeśli każdy dzień z jakiegoś powodu jest dla Ciebie sytuacją kryzysową, to Twój organizm ciągle funkcjonuje tak, jakbyś miał być za chwilę pożarty przez drapieżnika, tzn. żyjesz w ciągłym stresie. Czasami stresory są zewnętrzne (utrata pracy, korek uliczny), a czasami wewnętrzne (poczucie braku wartości, generujące np. chęć jej udowodnienia). Niezależnie od rodzaju stresora zawsze możemy podjąć jakieś działania. Mogą one być również – zewnętrzne (rozsyłanie cv do wielu firm, wybór psychoterapeuty i udanie się na wizytę) lub wewnętrzne (zmiana podejścia, wprowadzenie elastyczności w obszarze priorytetów, akceptacja emocji, kontakt ze swoim ciałem, kontakt ze swoimi wartościami).
Jeśli większość aktywności jakich się podejmujesz traktujesz jak egzamin, to naturalnie po krótkotrwałych momentach ulgi i satysfakcji z sukcesów, może pojawiać się coraz większe uczucie zmęczenia, lęk przed niepowodzeniem, niechęć do działania i coraz mniej radości z życia. Innymi słowy – jeśli zużywamy dużo paliwa, a rzadko tankujemy, to samochód trzeba będzie w końcu holować.
Jeśli osiągasz ciśnienie krwi 180/100 w sytuacji wypadku komunikacyjnego, to wszystko jest ok – to naturalna reakcja przystosowawcza. Jednak jeśli masz taki wynik, kiedy spóźnia Ci się tramwaj, Twój partner nie odłożył kubka na miejsce, czy innych codziennych sytuacjach, to możesz być w tarapatach.
Przyglądając się argumentom przytoczonym w cyklu trzech wpisów na temat stresu i jego wpływie na nasze zdrowie, nie trudno byłoby powierzchownie stwierdzić, że stres powoduje choroby. Jednak bardziej poprawne jest stwierdzenie, iż “przewlekłe lub powtarzające się stresory potencjalnie mogą wpędzić nas w chorobę lub podwyższyć ryzyko, że zachorujemy. (…) Stres zwiększa ryzyko zapadnięcia na choroby, które sprawiają, że jesteś chory, a jeśli już złapałeś chorobę, stres zwiększa ryzyko, że twój układ obronny sobie z nią nie poradzi”(Selye, 2010).
- Tutaj znajdziesz informacje o tym, jak wspierać rezyliencję, czyli odporność psychologiczną. Składa się na nią szereg umiejętności, które pomogą Ci radzić sobie ze stresem i korzystać z możliwości jakie on daje.
- Tutaj dowiesz się jak wspierać swoje dziecko w radzeniu sobie z lękiem.
Tekst inspirowany jest książką “Dlaczego zebry nie mają wrzodów” R.M.Sapolskiego.
Autorka: psycholog Katarzyna Sancho