W naszej kulturze cały czas jeszcze pokutuje przekonanie, że seks jest częścią życia, o której się nie rozmawia, która dzieje się za drzwiami sypialni. Jednocześnie wszyscy wiemy, że o seksie „powinniśmy” rozmawiać.
Ale jak?
Jeśli nie rozmawialiście nigdy na temat finansów, a ktoś ten temat rozpocznie – w takiej chwili może okazać się, że rozmowy o finansach są niezwykle trudne. Podobnie jest z rozmowami o seksie. Wyrywają nas ze strefy komfortu, a więc by bronić się przed napięciem i zażenowaniem, uciekamy się do żartów na ten temat czy kompletnie ucinamy konwersację.
Komunikacja naszych potrzeb seksualnych jest trudnym tematem do podjęcia, często utrudnia ją poczucie wstydu, trudność w nazwaniu własnych potrzeb, po prostu – nie lubimy „o tym” rozmawiać! Jednocześnie jesteśmy karmieni obrazami udanego życia seksualnego bohaterów filmowych i tych z seriali, którzy nie mają kłopotów z orgazmem, bohaterowie zawsze w tym samym momencie mają ochotę na seks, nie muszą niczego komunikować, bo przecież jest między nimi „chemia”.
W wielu artykułach przeczytamy, że powinniśmy rozmawiać na ten temat, jednak zazwyczaj kończą się one właśnie w tym miejscu. Na pomoc przychodzi Vanessa Marin, która w swojej książce „Sex Talks: The Five Conversations That Will Transform Your Love Life” zawarła wiele praktycznych wskazówek na temat tego, jak wyprowadzać seks ze strefy wstydu do większej otwartości.