Gdzie są Twoje granice?
Czy też tak czasem masz?
– umiesz odmówić prośbie?
– wysłuchujesz innych, tymczasem nikt nie ma czasu albo chęci wysłuchać Ciebie?
-rozmyślasz nad rozwiązaniami problemów innych osób, po czym spotykasz się z odrzuceniem przedstawiając propozycję rozwiązania?
– pracujesz za długo bez przerw, pomijasz posiłki po czym następnego dnia jesteś bez energii?
– dajesz z siebie więcej niż było to wskazane patrząc z perspektywy czasu?
– przy rozmowie z innymi tracisz swój punkt widzenia/swoje zdanie, może nawet czujesz przymus zgadzania się z innymi?
– po spotkaniach towarzyskich jesteś wykończony i musisz dojść do siebie w samotności?
– jesz ponad miarę?
– Nie możesz oderwać się od telefonu/serialu itp. idziesz później spać i następnego dnia jesteś niedospany?
Powyższe pytania krążą wokół tematu granic, zarówno tych względem siebie jak i zewnętrznych, względem innych.
Dzięki stawianiu granic rysujemy swój kontur, przez co jesteśmy tym samym bardziej uchwytni dla siebie samych i innych. Optymalna granica w relacji z konkretną osobą w danej sytuacji przebiega tam, gdzie kontakt z nią układa się najlepiej. Starając się zachowywać i odpowiadać zawsze tak jak naszym zdaniem inni potrzebują i chcieliby nas widzieć tracimy z oczu własne potrzeby.
Żeby zobrazować i poczuć czym są granice, posłużmy się wizualizacją i metaforą jedzenia tortu. Wyobraź sobie pierwszy kęs Twojego ulubionego tortu, następnie kolejny i kolejny, może jest tak, że smakuje coraz lepiej. Czy przypominasz sobie taki moment, w którym zaczyna smakować Ci trochę mniej? i kolejny kęs już nie daje przyjemności? Granica przebiegała w tym momencie, w którym smakował Ci najbardziej, balansujemy pomiędzy „za mało” a „za dużo”.
Granic nie da ustalić się raz na zawsze! to ciągłe balansowanie. Chodzi o to, żeby w każdej sytuacji jakiej się znajdujemy odpowiednio ważyć i dobierać proporcje między bliskością i dystansem, między niedosytem a sytością.
Poszerzaj świadomość i bierz odpowiedzialność za swoje granice.
Nie przymykaj oczu na to jak sam przyczyniasz się do tego, że inni przekraczają Twoje granice. Zastanów się czy w jakiś sposób do tego zapraszasz? może to jest niespójny komunikat? wewnątrz zaczynasz się napinać i gotować, ignorujesz te doznania a jednocześnie z twarzy nie schodzi Ci uśmiech zachęcający rozmówcę do kontynuacji opowieści.
Zazwyczaj pozwalamy na przekraczanie granic ponieważ w ogóle nie zdawaliśmy sobie sprawy, że granica została przekroczona. Zarówno w jedzeniu jak i w każdej innej aktywności (praca, relacje) o tym, że jesteśmy w optymalnej strefie może nas poinformować wyłącznie nasz ciało.
Gdy dochodzi do naruszenia granic pojawia się reakcja cielesna.
Wyobraź sobie, że stoisz w kolejce do kasy, po czym poznałeś, że ktoś podszedł za blisko? poczuj to jak dokładnie Twoje ciało wie jak daleko potrzebujesz się odsunąć. Centymetr bliżej lub dalej już robi Ci różnicę.
Może Cię zainteresować: Psychoterapia Poznań – zobacz naszą ofertę.
Pierwszym krokiem w zakresie ochrony naszych granic nie jest ich obrona a świadomość i czucie ich obecności. Odczytywanie sygnałów z ciała wymaga cierpliwości i czasu, czasem potrzeba gruntownej zmiany w samym podejściu do niego. Jaką masz relację z ciałem? „czy troszczysz się o nie dopiero, kiedy zaczyna sprawiać problemy, jakby było dokuczliwym balastem”, czy jest dla Ciebie „organem wykonawczym”. „Dla niektórych jest swego rodzaju opakowaniem zapobiegającym temu, by duch nie bujał swobodnie w powietrzu”. „Inni uznają je za rodzaj sprzętu sportowego, pozwalający na bicie rekordów”. „Jeszcze inni z nim walczą, kiedy nie odpowiada ideałowi piękna”.
A jak to jest dla Ciebie?
Bywa, że w reakcji ciała na przekraczanie granic czy to przez siebie czy przez innych pojawiając się przewlekłe objawy np.: migrena, napięcia i bóle mięśni, kaszel, szumy uszne, duszności, bóle żołądka, przyspieszone bicie serca, przewlekłe zmęczenie.
Dobrze przyjrzeć się również własnym skłonnością do przekraczania granic innych, oraz swoich własnych wobec siebie. Przekraczanie granic wobec siebie, dotyczy często posiadania wygórowanych, czasem nawet kompletnie niemożliwych wymagań wobec własnego życia i siebie.
Niezadowolenie z siebie/osiągnięć/pracy/związku/ jest ściśle związane z tematem granic. Często stan faktyczny porównujemy z pozbawionym granic wyobrażonym, pozlepianym z idealnych kawałków stanem idealnym. Tworzymy iluzję, że można mieć zawsze, wszystko, szybko, bez żadnych ograniczeń. To, co mamy uznajemy za niedostateczne, nie uznajemy zalet i żyjemy w poczuciu ciągłego deficytu i pogoni.
Jak na nas wpływa taka nieświadoma wizja braku granic/ograniczeń? staramy się ze wszystkich sił dorównać wyobrażonym obrazom, doświadczając bezsilności. Rezygnujemy z poczuciem niemocy i porażki lub zwiększamy wymagania wobec siebie.
Ześrodkowanie – pierwszy etap stawiania granic.
Oznacza, że wyczuwany samych siebie, jesteśmy w kontakcie ze sobą. Osoba nieześrodkowana nie jest „u siebie”, jest w innym miejscu, „wszędzie i nigdzie”. Czasem nawet swoją pełną uwagą i zaangażowaniem jest prawie w pełni u tej osoby, której tak naprawdę chciałaby postawić granice. Ześrodkowanie jest pierwszym krokiem, żeby nasze odczucia, potrzeby, życie stało się zrozumiałe dla nas samych.
Na dobry początek: Sprawdź ja się teraz masz? czy myśli, które masz są Twoje?, czy nastrój jest Twój czy się nim „zaraziłeś”? . Co postrzegasz na zewnątrz siebie?, co rejestrujesz wewnątrz? Prawdopodobnie im więcej rejestrujesz bodźców zewnętrznych, tym mniej jesteś „przy sobie”. Zadaj sobie pytanie: jak się czujesz kiedy nie postawisz granicy, czego doświadczasz, po czym poznajesz, że nie postawiłeś granicy? jak układają się Twoje myśli, co myślisz o sobie, co myślisz o osobie, która przekroczyła Twoje granice?
Sara Struzik
źródła: Rolf Sellin (2023) Tu jest moja granica. Feeria Wydawnictwo