Czy zwracasz uwagę na metafory, których używają Twoi klienci podczas terapii?
Czy jesteś świadomy, które metafory najlepiej oddają ich problem, objawy, uczucia, myśli i przekonania?
Czy zwracasz uwagę na metafory, których używają Twoi klienci podczas terapii?
Czy jesteś świadomy, które metafory najlepiej oddają ich problem, objawy, uczucia, myśli i przekonania?
Termin wypalenie zawodowe powstał w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, żeby zobrazować problemy z motywacją jakich doświadczają ludzie w środowisku pracy (Freudessberger, 1974). Późniejsze prace dotyczące tego tematu, pozwoliły na wyodrębnienie trzech wymiarów, które razem tworzą syndrom wypalenia zawodowego (Maslach, 1996). Należą do nich: wyczerpanie psychofizyczne wraz z rozczarowaniem i utratą entuzjazmu; zdystansowana postawa wobec innych oraz utrata wiary we własne kompetencje. Wypalenie zawodowe w najnowszej klasyfikacji chorób ICD-11 nie jest uznawane za chorobę, lecz zostało umieszczone w rozdziale 24 – „Czynniki wpływające na stan zdrowia lub kontakt ze służbą zdrowia”.
Czy wiesz, że nasz układ nerwowy wyewoluował do ruchu, a nie do wysiłków intelektualnych? Człowiek, aby przetrwać musiał się ruszać — polować, uciekać przed zwierzyną, uprawiać ziemię. To, czy potrafił liczyć, było kwestią drugorzędną. Przetrwamy, nie znając zasad dynamiki Newtona, ale czy przetrwamy, nie mogąc uciec w momencie, gdy zbliża się zagrożenie? Nie.
Przynależymy do świata natury, jesteśmy jego częścią. Jednak zapominamy o tym, uzbrojeni w telefony komórkowe, tablety, komputery. W dużych miastach otacza nas głównie beton, wysokie budynki przesłaniają widok nieba. Poruszamy się po ulicach zapełnionych samochodami pędzącymi w różnych kierunkach. W codziennej gonitwie ledwo zauważamy, że właśnie liście zmieniły swój kolor na czerwonawy, że świat wokół żyje swoim rytmem, a my przynależymy do niego i także takim rytmom podlegamy.
Dziecko rzuca się na podłogę, uderza głową, tupie nogami, głośno krzyczy i płacze, a frustracja rozpiera go do czerwoności. Znacie takie sytuacje?
Jasne! Każdy rodzic choćby raz stanął w obliczu takiego zachowania kilkulatka, który nie potrafi jeszcze w inny sposób wyrazić smutku, złości czy innych trudnych dla niego emocji.
Takie sytuacje są frustrujące nie tylko dla dziecka, ale też dla rodzica. Dlatego by nie stracić kontroli nad własnymi emocjami lub nie poddać się pojawiającej się wtedy bezradności, warto odpowiedzieć sobie na 5 krótkich pytań.
Nazwa „kintsugi” pochodzi od dawnej sztuki japońskiej, odbudowy tego co zostało zniszczone. Gdy uszkodzi się ceramika, mistrzowie kintsugi naprawiają ją, używając między innymi laki i złota. Na odnowionych naczyniach pozostawiają ślady swoich działań, ponieważ ich zdaniem taki przedmiot jest jednocześnie symbolem kruchości, siły i niezwykłego piękna. Naprawione elementy są łączone ze sobą w szczególny sposób, spoiwo jest celowo podkreślone tak, aby widocznym było, że przedmiot jest odtworzony, a właściwie stworzony na nowo. Według mistrzów kintsugi, dopiero po ceremonii połączenia rozbitych elementów nabiera on niepowtarzalności, a także znacznie większej wytrzymałości.
Bezpieczna więź z opiekunem, to bardzo ważny czynnik rozwoju dziecka. W dużej mierze decyduje o tym, czy dziecko wyrasta na odpornego psychicznie, troskliwego i silnego dorosłego. Bezpieczny styl przywiązania zwiększa poczucie szczęścia i zadowolenia, korzystnie wpływa na rozwój tożsamości, relacje międzyludzkie, sukces akademicki i zawodowy, a nawet na rozwój mózgu. Nie oznacza to, że każdy rodzic musi być idealny. Chodzi o emocjonalne dostrojenie do dziecka i pełną obecność – nie tylko fizyczną.
Aby móc być w pełni obecnym rodzicem, warto zrozumieć swoje doświadczenia i ułożyć spójną opowieść o swoim życiu. Czy jako rodzic zastanawiałeś się kiedyś, jak twoje dzieciństwo wpłynęło na własny rozwój i sposoby interakcji z twoimi dziećmi? Jak twoje doświadczenia rodzinne ukształtowały rozwój twojego mózgu?
Teoria więzi może pomóc ci zrozumieć własną przeszłość. Przeczytaj o niej TUTAJ.
Wszyscy ludzie przeżywają emocje, uświadamianie sobie ich istnienia, dopuszczanie ich do siebie, definiowanie i zapamiętywanie może jednak stanowić spore wyzwanie. Musimy nauczyć się żyć z całym spektrum emocji, które służą, by nas ostrzec, chronić i łączyć.
Od początku pandemii po dziś, nasze życie jest bardziej stresujące, kiedy na moment złapaliśmy oddech wierząc, że skończył się trudny czas związany z ponad dwuletnią izolacją, rozpoczęła się wojna w Ukrainie.
Niewielka dawka stresu nie jest kłopotem, a wręcz stanowi czynnik motywujący, na przykład wtedy, kiedy stoimy przed nowymi wyzwaniami. Jednak, kiedy stres towarzyszy nam przez dłuższy okres, może powodować wielorakie zmiany w ciele, umyśle i sposobie zachowania danej osoby.
Wracając do rozważań na temat wykorzystania podejścia Gestalt w pracy coacha zapraszam do ciągu dalszego artykułu. Niniejszy stanowi kontynuację poprzedniego, do którego link znajdziesz tutaj. Do tej pory poruszone zagadnienia dotyczyły: psychologii humanistycznej, głównych założeń psychoterapii Gestalt oraz pierwszej połowy tzw. dekalogu Gestalt.
Poniżej prezentuję kolejne punkty – wraz z krótkim komentarzem – wspomnianego dekalogu. Być może zainspiruje Cię to do refleksji tak do Twojej codzienności, jak do zawodowej praktyki.