„Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów by być z ludźmi” – zachęta czytelnicza
Relacje międzyludzkie, szczególnie te bliskie, są jednym z głównych filarów zdrowia oraz dobrostanu psychicznego. Nie ulega wątpliwości, że szeroka sieć społeczna jest ostoją zarówno w życiu codziennym oraz podczas rozmaitych kryzysów życiowych. Psychologia od lat powtarza i weryfikuje tezę o istotności relacji. Okazuje się, że biologia również podpisuje się pod tym zdaniem – temat ten porusza biolożka Urszula Dąbrowska w książce “Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów by być z ludźmi”.
Książka napisana jest lekkim i przyjemnym piórem – ze spokojem można wziąć ją ze sobą nad jezioro, w góry, czy do tramwaju. Jest to równocześnie pozycja nader merytoryczna – autorka przystępnym językiem podaje wnioski i wyniki wielu badań oraz statystyk, których spis dogodnie mieści się na końcu pozycji.
Pisarka w swojej książce podaje aż 21 przykładów, dlaczego warto spędzać z innymi czas. Przytoczę przedsmak trzech powód, które najbardziej mnie zaciekawiły i ujęły – natomiast resztę odkrywania zostawiam Państwu.
Długowieczność.
Zapewne słyszeli Państwo o tych kilku miejscach na świecie, gdzie społeczeństwo dożywa długich lat, w porównaniu do reszty globu. Są to również strefy znane z wysokiego odsetka osób dożywających stu lat. Okazuje się, że poza wieloma bardzo znaczącymi czynnikami takimi jak dieta, styl życia, czy aktywność fizyczna – częste kontakty międzyludzkie są również niezwykle ważnym elementem długowieczności.
Samotność może niszczyć (a bliskość tworzyć!)
Jak podaje autorka – “Przewlekła samotność podnosi prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci o 20%” powołując się na dorodny dorobek naukowy Cacioppa. Oczywiście samotność to termin niejednoznaczny i złożony, dlatego też autorka rozsądnie go zawęża – mowa tu między innymi o samotności postrzeganej przez osobę doświadczającą jej jako niechcianej, trudnej i bolesnej. Jest ona naturalnie innym stanem niż samotność pożądana i przyjmowana. Osobiście proponuję przeformułowanie tego wniosku na zdanie, że ludzie dookoła dodają nam zdrowia i żywotności, a dzięki relacjom zyskujemy (nie tylko dłuższe życie:).
Bo człowiek rodzi się nastawiony na kontakt.
W tym jednym zdaniu mieści się wszystko i wyczerpuje ono samo siebie (choć podrozdział, którym się mieści jest napisany wprost fenomenalnie!).
Mówi o tym całe nasze ciało, hormony, odruchy bezwarunkowe, droga rozwoju oraz proces socjalizacji, któremu poddawany jest każdy z nas.
Bez ludzi wokół, z którymi możemy się porozumieć (na tak wiele sposobów!), nawiązać kontakt i relację, każdy z nas byłby samotną wyspą.
A jak już wiemy, powtarzając za Thomasem Mertonem, nikt z nas nią nie jest.
Tym lekko poetyckim zakończeniem serdecznie zapraszam do lektury powyższej książki. Warto!