Czy stres powoduje choroby? Homeostaza i allostaza. Cz.1
Stres dotyczy wszystkich żywych organizmów. Zastanówmy się jednak przez chwilę, co nas, ludzi stresuje. Pieniądze, relacje rodzinne, goniący terminy, egzaminy, korki, konflikty. Gazela natomiast nie stresuje się tym co pomyśli o niej zebra, ani nie spędza bezsennych nocy na planowaniu szczegółów ucieczki przed lwem. Zwierzęta, żyjące w naturalnym środowisku, stresują się w przede wszystkim w sytuacjach zagrożenia ich zdrowia lub życia, ponieważ reakcja stresowa jest w tych sytuacjach pomocna w uruchomieniu natychmiastowej, adekwatnej reakcji, która ma na celu ochronić ich życie. Innymi słowy stres pomaga zwierzętom się lepiej adaptować. Wobec tego powinien też pomagać nam ludziom. Jednak dlaczego tak nie jest? Dlaczego stres kojarzy się nam negatywnie? Czy stres jest szkodliwy?
Kolejne części:
- Część II: Jak działa zestresowany organizm?
- Część III: Czy stres powoduje choroby?
Dlaczego się stresujemy?
Niewątpliwie wiele zawdzięczamy naszej inteligencji, ale jest też tego druga strona. Poza tym, zwłaszcza w naszej kulturze, generalnie nie musimy się bać, że zostaniemy napadnięci we własnym mieszkaniu. Oczywiście niestety zdarzają się takie sytuacje, jednak chodzi mi o to, że ogólnie nie musimy w nocy robić wart przed drzwiami wejściowymi domu, aby napastnik do niego nie wtargnął. Generalnie żyjemy wystarczająco komfortowo i jesteśmy wystarczająco inteligentni, aby stworzyć sobie wszystkie najgorsze scenariusze wydarzeń w naszych głowach. Hipopotam nie zamartwia się tym, co pomyśli hipopotamica na ich pierwszej randce, a człowiek potrafi się zupełnie odizolować od świata i innych ludzi, nękany myślami o tym, co myślą o nim inni. Z perspektywy naszego mózgu niewielka jest różnica pomiędzy zdarzeniami rzeczywistymi, a wyobrażonymi. Nie jeden psycholog potwierdzi, że w środowisku krąży żartobliwe pytanie: 'który narząd podpowiada Ci, że to mózg jest najważniejszy?’ 🙂 Wielu z nas łapie się w taką pułapkę własnych myśli, które czasem wydają nam się ważniejsze, niż fakty. W każdym razie, kiedy rozmyślasz o strasznych rzeczach, które ktoś mógł pomyśleć o Tobie uruchamia się w Twoim ciele reakcja fizjologiczna bardzo podobna do tej, która pojawia się, kiedy ktoś powie Ci o plotce, która krąży w pracy na Twój temat.
Ludzie potrafią doświadczać silnych reakcji emocjonalnych w całym ciele, wywołanych jedynie myślą.
Stresowy słowniczek
Dla większości zwierząt zamieszkujących naszą planetę stres to krótkotrwała, adaptacyjna reakcja na kryzysową sytuację. Jednak kiedy sobie siedzimy i zamartwiamy się różnymi mniejszymi i większymi kłopotami, uruchamiamy te same fizjologiczne reakcje, co gazela uciekająca przed goniącym ją lwem. Jednak co się dzieje z naszym organizmem, kiedy uruchamiamy taki stan alarmowy w ciele w sposób ciągły? Nauka przytacza liczne dowody na to, że nadmierne aktywowanie reakcji fizjologicznej, której celem jest uruchomienie reakcji adaptacyjnej na ostre zagrożenia natury fizycznej, może powodować, że nasz organizm zacznie chorować.
- Homeostaza zakłada, że organizm ma pewien idealny poziom wysycenia tlenem, temperaturą, stopień kwasowości, ciśnienia tętniczego krwi itd. oraz, że organizm dąży do utrzymania takiego stanu równowagi naszego środowiska wewnętrznego.
- Stresor – to wszystko w świecie zewnętrznym, co wytrąca nas ze stanu równowagi homeostatycznej. Biorąc pod uwagę naturę człowieka dzisiejszych czasów, do stresorów należy również zaliczyć antycypację (przewidywanie) tego, co może się wydarzyć. Stresory więc mogą być natury fizycznej i psychologicznej.
- Reakcja stresowa – to wszystkie działania (zaradcze) podejmowane przez nasz organizm w celu przywrócenia homeostazy. Towarzyszy jej szereg zmian neurosekrecyjnych i hormonalnych prowadzących do m.in. przyspieszenia akcji serca, wzrostu ciśnienia krwi, zwiększenia ukrwienia mięśni szkieletowych.
- Stres – definiowany jest jako dynamiczna relacja adaptacyjna iędzy możliwościami jednostki, a wymogami sytuacji (stresorem), charakteryzująca się brakiem równowagi w organizmie. Reakcja stresowa jest odpowiedzialna jest za mobilizację organizmu do poradzenia sobie z zagrożeniem (zwłaszcza walki lub ucieczki) w celu przywrócenia homeostazy (równowagi).
Zwierzęta potrafią się stresować bodźcem, który może być zagrażający w niedalekiej przyszłości (stres antycypacyjny), np. mysz widząca węża. Jednak człowiek potrafi uruchomić reakcję stresową w odpowiedzi na myśl o stresorze, który będzie miał miejsce w dalekiej przyszłości lub który nigdy się nie pojawi! Nasze codzienne życie pełne jest stresorów natury psychologicznej, dalekiej od walk o życie, zranień, głodu, suszy i pragnienia (i miejmy nadzieję, że pod tym względem tak zostanie…).
Jak widać w powyższych definicjach, stres potocznie jest definiowany inaczej, niż przez naukę. Z punktu widzenia nauki stresorem jest wszystko, co wybija nas z bierności i skłania do działania, będzie nim więc np. każda niezaspokojona lub nadmiernie zaspokojona potrzeba, jakiej doświadczamy, ponieważ oba te stany zaburzają naszą homeostazę.
Stres czy już zaburzenie lękowe?
Wszyscy doskonale wiemy, jak przydatna może być umiejętność przewidywania zagrożenia i planowania naszych przyszłych działań wyłącznie w naszej wyobraźni. Jeśli zagrożenie okazało się realne, gratulujemy sobie wspaniałych umiejętności poznawczych, mówiąc: “wiedziałam!”, “tak właśnie myślałem!” oraz ignorując znaczną większość przypadków, kiedy nasze myśli były zupełnie nieadekwatne do rzeczywistości. Kolejnym razem będziemy polegać na myślach przewidujących zagrożenia jeszcze bardziej. To działa trochę jak loteria, nigdy nie wiemy kiedy wygramy, a może właśnie tym razem! W każdym razie, rzeczywiście te przewidywanie zagrożenia może nas ochronić, bo wiele elementów reakcji stresowej ma na celu właśnie przygotowanie nas do stawienia czoła stresorom. Natomiast kiedy tak silna reakcja jest wzbudzana w naszym ciele bez powodu lub w odpowiedzi na coś, na co nie mamy żadnego wpływu (korek uliczny, spóźniający się tramwaj), tym bardziej jeśli w skutek stresu, emocje negatywne zaczynają na co dzień przeważać nad pozytywnymi, mówimy już o lęku, nerwicy, czy paranoi.
W latach trzydziestych ubiegłego wieku Hans Selye wykorzystywał szczury do swoich badań naukowych. Nie były to bynajmniej badania na temat stresu, jednak przypadkiem Selye doszedł do bardzo ważnych wniosków. Zauważył bowiem, że zwierzęta, które poddawane były badaniom (a to wówczas oznaczało upuszczanie zwierząt na podłogę, bolesne zastrzyki, ucieczki, wypędzanie miotłą z zza szafy itd.) miały wrzody w przewodzie pokarmowym, znacznie powiększone nadnercza (źródło hormonów stresu) i zredukowane tkanki układu odpornościowego. Selye doszedł do wniosku, że te zmiany były niespecyficzną reakcją ich organizmów na traumatyczne wydarzenia, jakim były przeprowadzane na nich eksperymenty.
Selye na tej podstawie sformułował 2 założenia:
- “Organizm dysponuje zadziwiająco podobnym zestawem reakcji (nazywanych (…) przez nas dziś reakcją stresową) w odpowiedzi na szeroką gamę stresorów” (za Sapolsky, 2012)
- Zbyt długo utrzymujące się stresory, mogą prowadzić do choroby.
Allostaza, czyli mechanizm adaptacji do stresora
Badacze Peter Sterling i Joseph Eyer kontynuowali prace naukowe na temat homeostazy, które następnie poszerzył Bruce McEwan i opracowali nowe założenia teoretyczne. Mianowicie pierwotna koncepcja homeostazy zakładała jeden optymalny poziom każdego składnika w organizmie. Jednak idealny rytm bicia serca będzie inny w sytuacji snu i inny podczas joggingu. Nowe założenie dotyczy allostazy, czyli “stałości poprzez zmianę”. Wg McEwan’a organizm, w odpowiedzi na zmiany środowiskowe, zmniejsza lub zwiększa funkcje życiowe w celu ustanowienia nowej równowagi na czas działania danego bodźca, kosztem zmian wieloukładowych, czyli w całym ciele (bo układ immunologiczny jest połączony z układem oddechowym, gastrologicznym, mózgiem itd. – nasz organizm to jeden system składający się z podsystemów, wzajemnie od siebie zależnych).
Innymi słowy allostaza to po prostu doregulowanie organizmu, tak aby się dostosował do okoliczności, ale nie dzieje się to bez kosztów w innych obszarach. Tu można spiąć mięśnie, tam przyspieszyć bicie serca, wyrzucić trochę adrenaliny, czy białych krwinek itd.
Ważne jest, aby zrozumieć, czym jest allostaza. W tym celu warto zapoznać się z przykładem prof.Sapolskiego:
Jeśli w Poznaniu zaczyna brakować bieżącej wody, to
- rozwiązaniem homeostatycznym będzie np. zalecenie montowania toalet zużywających mniejsze ilości wody,
- rozwiązaniem allostatycznym będzie np. zalecenie montowania toalet zużywających mniejsze ilości wody, edukacja ludzi w zakresie ekologii i przekonanie mieszkańców do oszczędzania wody na różne sposoby, wydruk ulotek itd.
Jeśli wody zabraknie w Twoim organizmie, to:
- rozwiązanie homeostatyczne to wytwarzanie mniej moczu przez nerki, by oszczędzić wodę,
- rozwiązanie allostatyczne jest kiedy mózg odkrywa fakt braków wody w organizmie, zleca nerkom, by robiły swoje, wysyła sygnały, by odciąć wodę z miejsc, gdzie łatwo paruje – skóra, usta, nos, sprawia, że zaczynasz czuć pragnienie, może ból głowy.
Allostaza trwa:
- do czasu ustąpienia czynnika zewnętrznego (zmienimy pracę na taką w której lepiej się czujemy i organizm powraca do homeostazy),
- do momentu trwałej adaptacji do sytuacji (nowe przekonania, większe mięśnie, lepsza wydolność organizmu,), tak może się wydarzyć np. przebyta psychoterapia,
- do momentu tzw. śmierci allostatycznej, czyli sytuacji gdzie stresor nie chce ustąpić, a nie da się do niego trwale zaadaptować.
Kiedy nasze ciało zaczyna chorować ze stresu?
Chroniczny brak snu, przemęczenie, niedobory w diecie są zagrożeniem dla naszego życia. Nieustanne bycie czujnym, pracowanie ponad siły, brak odpoczynku zaburzają równowagę psychofizyczną człowieka i mogą wywołać tzw. przeciążenie allostatyczne.
Jeśli taka osoba wierzy w to, że z jakiś powodów nie może/ nie chce/ nie potrafi zatrzymać się i odpocząć, stresor (np. zbyt intensywna praca, niedobory w diecie i brak snu) nie ustępuje, a organizm człowieka nie jest w stanie trwale zaadaptować się do takiej sytuacji więc po miesiącach, a czasem latach usilnych prób naszego ciała (czyli wprowadzania szeregu kosztownych allostatycznych zmian w organizmie), może zacząć chorować, a to może doprowadzić również do śmierci!
Może zastanawiasz się nad przykładem jakiejś znanej ci osoby, która je fast food, śpi 5h dziennie, jak dobrze pójdzie, pracuje na 2 etaty, a weekendy spędza na imprezach, nie żałując sobie używek. Może nawet myślisz sobie, że faktycznie tak to wygląda, ale przecież jakoś żyje i daje radę. Oczywiście tak, bo po to jest allostaza. Ma ona za zadanie pomóc naszemu organizmowi zaadaptować się, by przeżyć, za wszelką cenę. Nasz organizm jest niesamowity i naprawdę może wytrzymać ekstremalnie trudne sytuacje i nawet się do nich adaptować, czasem ponosząc wielkie koszty. Istnieją jednak czynniki do których nasz organizm nie może się trwale zaadaptować. Nawet jeśli pracujesz po 10 h dziennie, 5 dni w tygodniu i myślisz sobie: jest ok, jakoś daję radę, to abyś Ty mógł w ten sposób funkcjonować Twój mózg, dowodzący całym ciałem, jest ciągle w stanie alarmowym i, aby zrekompensować straty wywołane przez zbyt intensywną pracę (i jej wtórne skutki – np. większa samotność/ mniej czasu spędzanego na hobby/ z rodziną itd.), ponosi koszty w innym obszarze!
Ciało może zaczął wysyłać coraz bardziej intensywne sygnały alarmowe, np. utrzymujący się coraz dłużej i coraz częstszy ból głowy, mięśni, biegunka, drażliwość, płaczliwość, koszmary senne, trudności z zasypianiem, senność w ciągu dnia, poczucie rozbicia, smutku, braku sensu. Jeśli takie i podobne objawy się nasilają, to oznacza, że Twój organizm woła o pomoc i mówi: dochodzę do granic moich możliwości, jeszcze chwila i wyzionę ducha. Ty jednak możesz podjąć decyzję o swojej reakcji na to, co mówi Twoje ciało. W takiej sytuacji Twoja reakcja jest wręcz konieczna! W sytuacji kiedy ignorujesz krzyk swojego ciała, często przychodzi depresja, zaburzenia lękowe lub choroby somatyczne.
Pamiętaj, że zawsze masz wpływ na swoje życie, zawsze możesz coś zrobić. Zazwyczaj człowiek doprowadza się do takiego stanu, bo dokonanie zmiany, podjęcie decyzji o jej wprowadzeniu w życie i zrezygnowanie z dotychczasowego stylu funkcjonowania wiąże się z dużym wysiłkiem, a niekiedy i sporymi kosztami, czy ryzykiem w jakimś obszarze. Odpowiadając na pytanie postawione w tytule: nauka zebrała wystarczająco dużo dowodów, by stwierdzić, że owszem, stres może zwiększać ryzyko zapadnięcia na choroby, a także zaostrzać te już istniejące w organizmie.
Jednak Twoje ciało to Twój podstawowy, jedyny dom, bez którego dosłownie nie możesz żyć. Dbaj o niego, szanuj, słuchaj uważnie i traktuj jak świątynię.
Autorka: psycholog Katarzyna Sancho